Mnie się już nie chce brać udziału w tym millennialsowym tańcu samodoskonalenia, byciu pseudo-perfetto, kategoryzowaniu wszystkiego i wszystkich, czy wpajaniu powierzchownych "jedynych, słusznych metod". To jest taniec atomizacji, samotności, egoizmu i ostatecznie - samobójstwa. W życiu człowieka musi być głębokie doświadczenie miłości, poczucie wolności, chaos, dążność do kreatywności i poznania.